Prąd może być tańszy, a jego wytwarzanie nie musi zanieczyszczać środowiska - przekonują przedstawiciele Lewicy, którzy po raz kolejny zwracają uwagę na brak efektywnych działań rządu PiS, zarówno w kwestii ochrony środowiska, jak i walki z rosnącymi cenami prądu.
Rząd PiS oszukuje wyborców. Zamroził wzrost cen prądu, tylko w roku wyborczym. Różnice i tak zapłacą podatnicy, czyli my wszyscy - zauważył Sekretarz SLD w województwie łódzkim Grzegorz Majewski. Większy udział OZE w miksie energetycznym to mniejsze kary za emisję CO2, a więc niższe koszty produkcji, mniej sprowadzanego węgla z zagranicy, i mniejszy deficyt w bilansie handlowym, czystsze i zdrowsze powietrze, mniejsze zużycie wody w przemyśle energetycznym, które obecnie wynosi 70% - dodał Sekretarz SLD w województwie łódzkim.
Podczas konferencji prasowej przedstawiciele SLD, Wiosny i Partii Razem podkreślali, że zamrożenie cen prądu przez rząd PiS to rozwiązanie sztuczne, które nie może trwać wiecznie, a w końcu i tak wszyscy będziemy musieli zapłacić więcej za prąd, co z pewnością stanie się po wyborach, gdy PiS nie będzie się bał gniewu wyborców.
W UE już 30% energii pochodzi z takich źródeł. W Polsce to niecałe 13% i niestety ten odsetek spada. Musimy brać za to odpowiedzialność, ponieważ zostawimy ten świat w bardzo złym stanie dla naszych dzieci i wnuków - stwierdziła koordynatorka Wiosny w województwie łódzkim Anita Sowińska.
Rozwiązaniem zarówno problemu drożejącego prądu, jak i zanieczyszczenia środowiska zdaniem lewicy jest więcej Odnawialnych Źródeł Energii w rynku energetycznym. Niestety odkąd PiS objęło władzę udział OZE w rynku energetycznym bezustannie spada.