- Panie prezydencie czy pan naprawdę cieszy się z tego, że Polska wysyła na Bliski Wschód przedstawiciela o randze chargé d’affaires? Czy pan nie czuje wyrzutów sumienia? Apeluję do pańskiego sumienia. Tam nie było przez lata ambasadora. Teraz gen. Maciej Hunia jest mile wdziany w Izraelu, mamy konflikt i chcemy pracować nad tym, żeby został zahamowany. Naprawdę aż się prosi, żeby nasz przedstawiciel był ambasadorem, a nie chargé d’affaires – mówił o Onet.pl wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna.
- Niech Pan weźmie długopis i to podpisze! To jest w interesie Polski –zaapelował Szejna.
Jak zaznaczył sprawa nie dotyczy tylko Izraela, ale prezydent nie powołuje nowych ambasadorów w innych państwach, a także nie odwołuje tych, którzy już zakończyli swoją misję. - Szkoda jest więc podwójna – dodał.
- Polska traci na tym politycznym podejściu – ocenił.